Na farmie w Szkłowie rolnicy mówią o wyższości białoruskiej podróbki nad oryginalną coca-colą. Jak sami przyznają, podają ją… cielakom. - Jest zdrowsza, tańsza i bardziej skuteczna - mówi w propagandowym nagraniu dyrektor gospodarstwa.
Rosyjska dziennikarka Margarita Simonian, redaktor naczelna anglojęzycznej telewizji informacyjnej RT jest wściekła na Wielką Brytanię. Chodzi o... wsparcie dla Ukrainy. "Jaki wybór nam zostawiacie, idioci?" - grzmi.
Choć Rosjanie mają wieloletnie doświadczenie w sianiu propagandy, nadal nie wychodzi im to najlepiej. Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji pokazała w sieci zdjęcia przedmiotów, które rzekomo znaleziono w domach "ukraińskich spiskowców", mających planować zamach na rosyjskiego prezentera. Trudno oprzeć się wrażeniu, że zdjęcia to ustawka, w dodatku niezbyt umiejętnie przygotowana. Świadczy o tym zwłaszcza jeden komiczny szczegół.
- Wydaje mi się, że powinniśmy zetrzeć Ukrainę z powierzchni Ziemi - powiedziała przypadkowo zatrzymana na ulicy Rosjanka w rozmowie z Radiem Wolna Europa. Krótka sonda przeprowadzona w Moskwie przez dziennikarzy pokazuje, że wielu Rosjan wciąż nie przejrzało na oczy w kwestii wojny w Ukrainie i wierzy putinowskiej propagandzie. Wypowiadane przez nich słowa są wstrząsające.
Rosyjska telewizja w obrzydliwy sposób rozsiewa propagandę, która ma udobruchać opinię publiczną. W programie mówiono o "wyzwalaniu Ukrainy" przez Putina, a nie o krwawym terrorze. Za przykład posłużyła kobieta, która z córką uciekła z Doniecka. Wystąpiła w TV i opowiedziała o domu w Sankt Petersburgu, który rzekomo dostała od państwa. Na koniec partia Jedna Rosja zasponsorowała jej... stary sprzęt elektroniczny.
W obliczu wojny w Ukrainie, wzrostu cen i pogarszającego się poziomu życia Rosjan, co jest konsekwencją nałożonych przez Zachód sankcji, rosyjska administracja prezydencka postanowiła zwiększyć ilość "pozytywnych" wiadomości w mediach państwowych, by przeciwdziałać negatywnym emocjom - informuje portal Meduza, powołując się na trzy źródła bliskie Kremlowi.
Rosyjscy najeźdźcy rozdają mieszkańcom zajętego przez siebie Chersonia, w których piszą o prawdziwych "celach wojny" - informuje ukraiński wywiad. Rosjanie mówią o "likwidacji kijowskiego reżimu i wojnie ze skolektywizowanym Zachodem".
Na stronie internetowej Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej opublikowano deklaracje majątkowe deputowanych. Na liście znalazł się m.in. prezenter propagandowego kanału Rossja 1 Jewgienij Popow. Z dokumentu możemy dowiedzieć się, ile dziennikarz oraz jego żona Olga Skabiejewa, również telewizyjna propagandystka, zarobili w 2021 roku. Kwota jest porażająca.
"Żelazna lalka telewizji Putina" Olga Skabiejewa znowu sieje ferment i prokremlowską propagandę. Tym razem naprawdę przesadziła. Prezenterka Rossija 1 ogłosiła na antenie, że "III wojna światowa już się rozpoczęła", co jest oczywistą nieprawdą. Według propagandystki miało to nastąpić w momencie zatonięcia rosyjskiego krążownika "Moskwa".
Władimir Putin dąży do przekonania mieszkańców Rosji, że rozpoczęcie działań wojennych w Ukrainie było moralnie słuszne. Ofiarami ułożonych przez Kreml kłamstw padają nawet najmłodsi. W szkołach muszą regularnie demonstrować wsparcie dla żołnierzy.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o "możliwych prowokacjach" z użyciem trujących substancji w zakładzie chemicznym pod Charkowem. W rzeczywistości przedsiębiorstwo "Chimprom" w mieście Perwomajskij zostało zamknięte i zdewastowane w 2012 roku.
Rosyjska propaganda osiąga szczyty absurdu. Rosyjska telewizja państwowa pokazała na antenie kolejny kuriozalny fake news, mający przekonać obywateli, że śmierć setek cywili w Ukrainie to "ustawka" ukraińskich władz. Internauci jednak szybko dociekli prawdy.
Federalna rosyjska agencja RIA-Nowosti zneutralizowała przekaz wiadomości dotyczących inwazji na Ukrainę. To, co wcześniej przedstawiano jako "sukcesy" rosyjskich wojsk, teraz przedstawia się po prostu jako "przeprowadzenie operacji specjalnej".
Rosyjskie media państwowe przez lata próbowały przekonać widzów do "potęgi rosyjskiego wojska" i tego, że "szybko zajmą Kijów". Teraz, gdy to się nie udaje, narracja się zmieniła, a główny propagandysta Władimir Sołowjow nazywa Ukrainę "drugą armią w Europie".
Po rosyjskich grupach na portalach społecznościowych krąży wideo ukazujące ludzi leżących w czarnych workach. Nie są jednak martwi - jeden z mężczyzn pali papierosa. Rosjanie wykorzystują film, by przekonać ludzi, że w Ukrainie nie giną cywile. To oczywiście kłamstwo, a nagranie, którym posługuje się propaganda, pochodzi z planu teledysku rosyjskiego rapera.
Podbicie przez rosyjskie wojska Litwy, Łotwy i Estonii oraz połączenie Kaliningradu z Białorusią – taki scenariusz zaprezentowano w grudniu 2021 roku w jednym z propagandowych programów w rosyjskiej telewizji. – Dzięki temu Rosja zyskałaby kontrolę nad Morzem Bałtyckim – stwierdził zaproszony do studia "ekspert". Tymczasem Rosjanie utknęli pod Kijowem i kompletnie nie radzą sobie z ofensywą na północy Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski biorący narkotyki, tłumy Rosjan wiwatujące po ataku na Ukrainę, pop nawołujący w cerkwi do modlenia się za zwycięstwo nad ciemną faszystowską hordą. To tylko namiastka propagandy, jaką karmieni są Rosjanie przez największe stacje telewizyjne. Znany youtuber Roman FanPolszy wziął pod lupę kilka przykładów.
Paulina Porizkova, czeska modelka, wypowiedziała się w mediach społecznościowych na temat rosyjskiej propagandy. Wspomina, że od dziecka była narażona na wpływ zabiegów socjotechnicznych.