Rosyjska propaganda co rusz gubi się we własnych poczynaniach. Kolejny dowód - film, na którym Rosjanie mają poszukiwać min w Ukrainie. Internauci od razu zauważyli absurd widoczny na nagraniu.
Jedna z amerykańskich rozgłośni w stanie Missouri stale nadaje putinowską propagandę. W zamian szefostwo stacji otrzymuje wynagrodzenie od rosyjskiego rządu. Właściciel nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. "Ćwiczymy w ten sposób wolność słowa" – podkreśla.
Wołodymyr Zełenski biorący narkotyki, tłumy Rosjan wiwatujące po ataku na Ukrainę, pop nawołujący w cerkwi do modlenia się za zwycięstwo nad ciemną faszystowską hordą. To tylko namiastka propagandy, jaką karmieni są Rosjanie przez największe stacje telewizyjne. Znany youtuber Roman FanPolszy wziął pod lupę kilka przykładów.
Siergiej Szojgu, minister obrony Rosji, wystąpił w propagandowym nagraniu, na którym wręcza ordery rannym żołnierzom. Jak podaje Nexta, mieli być "bezpośrednimi uczestnikami" ataków na Ukrainę.
Propaganda i cenzura stosowana przez reżim Władimira Putina jest coraz bardziej odczuwalna wśród rosyjskiego społeczeństwa. Zwłaszcza teraz, podczas ukrywanej przez władze wojny w Ukrainie. Emily Sherwin, moskiewska korespondentka stacji DW News, opowiedziała o porażających skutkach, jakie niesie ze sobą rządowa propaganda mediów z Rosji. Jednym z nich jest bolesny rozłam pokoleniowy w rosyjskich rodzinach.
Rosyjska państwowa agencja informacyjna RIA Nowosti straszy swoich czytelników fake newsami na temat Ukrainy. Nagłówek na stronie portalu krzyczy, że prezydent Wołodymyr Zełenski szykuje "rzeź Rosjan". Wcześniej Pentagon ostrzegał przed prowokacjami ze strony Rosji.