W tymczasowo okupowanym obwodzie ługańskim Rosjanie mówią o akcji poszukiwawczej sabotażystów i dywersantów, jednak w praktyce okradają domy okolicznych mieszkańców, którzy najczęściej ewakuowali się - przekazały władze regionu. Na okupowanych terenach trwa też ukryta mobilizacja.
Wycofując się z pozycji, Rosjanie minują nie tylko terytoria, ale także różne przedmioty, m.in. sprzęt, który na pierwszy rzut oka wydaje się bezpieczny. Żołnierze z Ukrainy pokazali na filmiku, że najeźdźcy zostawili ładunek wybuchowy nawet w... laptopie.
Ukraińcy ustalili tożsamość rosyjskiego żołnierza, który w miejscowości pod Kijowem zgwałcił 4-letnią dziewczynkę i jej matkę. Jest to 28-letni snajper Jewgienij Czernokniżnyj. W Rosji nazywają go "bohaterem". Został pośmiertnie odznaczony Orderem Odwagi.
Prokuratura Generalna Ukrainy oskarżyła dwóch rosyjskich żołnierzy o przemoc seksualną wobec czteroletniej dziewczynki i zbiorowy gwałt na jej matce - pisze agencja Reutera. Jeden z najeźdźców miał powiedzieć czteroletniej dziewczynce, że "zrobi z niej kobietę".
Kilku zmobilizowanych apeluje teraz do Władimira Putina, a nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych.
Wojskowy z Rosji opowiedział o niejawnym rozkazie rosyjskiego dowództwa, które wysyła wszystkich żołnierzy, którzy odmawiają służby, do oddziałów szturmowych, co najczęściej kończy się ich śmiercią na linii walk. W przechwyconej rozmowie szyderczo nazwał takich wojskowych "jednorazowymi".
Rosyjski żołnierz opowiedział, że wśród zmobilizowanych w szeregi "drugiej armii świata" są osoby, które mają duże problemy z alkoholem i to nie są pojedyncze przypadki. Jeden z żołnierzy nawet musiał zostać odesłany do domu z linii frontu, ponieważ "upił się do nieprzytomności".
Wielu rosyjskich żołnierzy, którzy zostali wcieleni do armii Władimira Putina, chce się poddać bez walki. Ukraina ułatwia to dzięki nowoczesnej infolinii. Rosjanie mogą dzwonić tam przez całą dobę.
Poborowi z Mordwii i Mari El bez odpowiedniego uzbrojenia i treningu wylądowali na pierwszej linii frontu. Zaledwie kilometr od nich stacjonują wojska ukraińskie. Jak można było przewidzieć, członkowie grupy zaczęli odnosić poważne obrażenia, a nawet ginąć w walce. Ci, którzy pozostali, zwrócili się z apelem do Władimira Putina.
Rodzina Iljasa Surasmanowa z Ałtaju, który najprawdopodobniej zginął w wojnie w Ukrainie, bezskutecznie próbuje walczyć o zasiłek pogrzebowy. Bliskim 26-latka nie wydano nawet jego ciała. Dowództwo za każdym razem podaje inną wersję - najpierw przekazywało, że Surasmanow zginął, potem - że "zaginął".
Codziennie słyszmy rosyjskich żołnierzach, którzy zginęli podczas wojny w Ukrainie. Tymczasem według nowych wyliczeń mediów, średnia "żywotność" rosyjskiego żołnierza na Ukrainie szacowana jest na... zaledwie 60 dni.
Zmobilizowani żołnierze z obwodu irkuckiego nagrali wiadomość do Władimira Putina, w której skarżą się na dramatyczne warunki służby. Rosjanie twierdzą, że są wysyłani na front bez odpowiedniego przygotowania, a ci, którzy odmawiają wykonywania rozkazów, są "zestrzeliwani przez dowódców z karabinów szturmowych".
Większość zabitych żołnierzy w armii Władimira Putina pochodzi z biedniejszych regionów Rosji. Największe straty poniosły republiki Dagestanu i Buriacji, gdzie średnia płaca ledwo przekracza 20 tys. rubli (około 1200 zł). Jedna z kobiet z Buriacji odpowiedziała dramatyczne historie ze swojego regionu.
Po pijaku nie można, na trzeźwo też lepiej nie. Rosyjski dowódca tłumaczy żołnierzom, że nie powinno się biegać za kolegami z siekierą. Nie, to nie żart, a opis krótkiego nagrania z frontu, które pojawiło się na Twitterze.
Jelański w obwodzie swierdłowskim to pierwszy przystanek dla Rosjan, którzy wyruszają na wojnę w Ukrainie. Pierwszy, a dla niektórych jednocześnie ostatni. Szerzą się tu choroby, a poborowych paraliżuje strach przed wojną. Dlatego piją na potęgę.
Władze Władywostoku przekazały paczki żywnościowe żonom zmarłych w Ukrainie rosyjskich żołnierzy. Wdowy otrzymały m.in. kiełbasę i pasztet. Administracja miasta pochwaliła się "pomocą" na Telegramie, ale po chwili publikacja została usunięta.
Rosyjscy żołnierze nadal giną w Ukrainie na potęgę, a ich ciała nic nie są warte dla rosyjskiego dowództwa. Przewożone są w zwykłych drewnianych pudłach z przyklejoną kartką o dacie śmierci. Nagranie z rosyjskiego lotniska przyprawia o ciarki.
Matka czterech synów powiedziała w transmisji na żywo na TikToku, że wyśle "ich wszystkich na wojnę", ponieważ może "urodzić kolejnych". Chce w ten sposób rzekomo pokazać, że "nikt nie złamie Rosji", a "rosyjskie matki potrafią wszystko".