Już 150 osób ma czipa w dłoni. Urządzenie wielkości ziarna ryżu chwilowo otwiera im drzwi i pozwala użyć kserokopiarki bez potrzeby posiadania spersonalizowanej karty czy kodu. W przyszłości mają też nimi płacić w firmowej restauracji i korzystać z biurowego klubu fitness.
*Jednak nie wszystko złoto, co się świeci. * Takie chipy mogą zbierać dodatkowe informacje o właścicielach. Choćby o ich stanie zdrowia, dokąd podróżują, co właśnie robią, ile czasu poświęcają na pracę, a ile na przerwy. Szwedzki startup zapewnia, że zarządu firmy to nie interesuje. Nikt chyba nie uwierzy, że o tym nie myśleli.
Ci bardziej nieufni pracownicy też boją się utraty swojej prywatności - zauważa abc.net.au.
A jaka była motywacja tych, którzy zdecydowali się już na chipa Tłumaczą, że "chcą być częścią przyszłości". Dla nich technologia RFID oznacza lepszą jakość pracy, ale i możliwość poczucia się jak w filmach sci-fi. Fakt, że czip i procedura była darmowa, a pracownicy bardzo młodzi też pomogło.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.