Uwodził, rozkochiwał, a gdy zaczynało się robić poważnie czym prędzej wprowadzał się do zbałamuconej partnerki by wkrótce zniknąć z jej mieszkania z wartościowymi przedmiotami. "Tulipana" zatrzymali warszawscy policjanci.
Mieszkańcy warszawskiego Ursynowa są zaniepokojeni. Kolejne osoby alarmują, że po osiedlach kręcą się nieznajomi, oferujący kuriozalne usługi - sprzedaż cebuli czy wymianę drzwi łazienkowych. Bardzo możliwe, że to złodzieje badający teren przed podjęciem działań.
Kuriozalna pomyłka oszusta uchroniła oszczędności 40-letniego mężczyzny. Fałszywy pracownik banku nakłonił go do przelania pieniędzy w kwocie blisko 43 tysięcy złotych na podane przez siebie konto. Po krótkim czasie pieniądze w całości wróciły na konto pokrzywdzonego. A to dlatego, iż oszust podał omyłkowo błędny numer konta bankowego.
Wymyślił fikcyjny biznes w branży rozrywkowej, może za to trafić do więzienia na osiem lat. 21-latek z Dolnego Śląska przez internet sprzedawał bilety na koncerty popularnych gwiazd i gale sportowe, ale oszukani przez naciągacza klienci nigdy nie otrzymali zakupionych wejściówek.
Uwaga na taksówkarza, który oferuje przejazdy m.in. spod Dworca Głównego w Toruniu! Mężczyzna oszukał wielu klientów. Jacek K. usłyszał już zarzuty, jednak lokalne media informują, że nadal może jeździć po mieście.
Ten 49-latek ma naprawdę sporo za uszami. Perfidny oszust z Bydgoszczy (woj. kujawsko - pomorskie) m.in. powoływał się na liczne znajomości komornicze i oferował ofiarom zakup - po okazyjnych cenach - mieszkań, czy samochodów rzekomo pochodzących z licytacji. Wpadł już w ręce policji.
Okłamywał firmy i osoby prywatne, prowadził m.in. sprawy karne, cywilne, majątkowe i gospodarcze. Działał tak od kilku lat, choć posiadał... podrobiony dyplom szkoły wyższej. Fałszywy adwokat wpadł, bo doniosła na niego była żona.
Mówił, że obsługuje klientów biznesowych, że dużo przeżył, a w rzeczywistości był oszustem matrymonialnym. Poznanym na portalach randkowych kobietom podawał fałszywe dane, by wyłudzić od nich pieniądze i kosztowności. Policjanci rozpracowali "Tulipana" i doprowadzili do jego zatrzymania. Sprawa jest rozwojowa.
Policja z Mokotowa zatrzymała 46-latka, który wynajmował mieszkania nienależące do niego. W ten sposób wyłudził ponad 10 tys. zł. Jego ogłoszenia dotyczył lokali nie tylko w Warszawie, lecz także w Krakowie. Teraz grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Był przekonany, że opatentował idealny sposób na łatwy zarobek. 38-letni budowlaniec z powiatu węgrowskiego brał niemałe zaliczki od klientów na swoje usługi. Ostatecznie jednak w ogóle nie zjawiał się w miejscu, gdzie miał wykonać obiecane prace. W końcu oszust wpadł w ręce mundurowych.
Obywatel Mołdawii dopuścił się perfidnego oszustwa, ale dolnośląscy funkcjonariusze zdołali go zatrzymać. Mężczyzna chodził wzdłuż jezdni jako fałszywy wolontariusz. Zbierał datki do puszki na rzekomo chore dziecko. Sęk w tym, że na skrzynce nie było żadnej plomby. Nie uwierzycie, co zrobił, gdy zobaczył policjantów.
Mieszkaniec Lubyczy Królewskiej (woj. lubelskie) odebrał telefon od zapłakanej kobiety. 57-latek usłyszał, że córka potrzebuje natychmiastowej pomocy, ponieważ miała poważny wypadek. Mężczyzna nie uwierzył w przerażające wyznanie i odłożył słuchawkę. Okazało się, że bardzo słusznie.
Trwa afera ze Sceną Konesera, czyli agencją, z którą współpracowali tacy artyści jak Andrzej Piaseczny, Michał Bajor czy zespół Raz Dwa Trzy. Od miesięcy fani walczą o zwrot pieniędzy za odwoływane i przekładane koncerty. Zaczęli szukać pomocy prawnej, a w tym celu założyli specjalną grupę na Facebooku "Scena Konesera - oszukani". Artyści również wydali w tej sprawie stosowne oświadczenia.
Dzięki rozwadze 98-letniej mieszkanki Nowego Sącza (woj.małopolskie) mężczyzna podający się za funkcjonariusza i żądający przekazania pieniędzy, został najpierw ujęty przez jej krewnych, a później zatrzymany przez sądeckich policjantów. Za usiłowanie oszustwa grozi mu do 8 lat więzienia.
Kiedy szukamy miłości przez internet, łatwo możemy paść ofiarą oszustów. Ta kobieta przekonała się o tym na własnej skórze. Nie tylko odszedł od niej mąż, ale także straciła ogromną sumę pieniędzy. Jej wybranek podawał się za żołnierza.
Współczesne randkowanie opiera się najczęściej na aplikacjach. Znajdujemy w nich potencjalnych partnerów, z którymi umawiamy się na spotkania w "realu". Użytkownicy randkowych portali nie zawsze mają szczere intencje. Boleśnie przekonała się o tym pewna internautka.
"Życie to nie film". O prawdziwości tej sentencji brutalnie przekonał się 32-latek, który za wejście na halę basenową w jednym z podhalańskich aquaparków chciał płacić fałszywym banknotem. Złapany na gorącym uczynku tłumaczył, że jest aktorem i na planie filmowym używa tylko takich pieniędzy.
Wyłudzał zaliczki na sprzedaż sprzętu wojskowego, przebierał się w mundur i podawał za wojskowego. Fałszywy pułkownik został złapany na oszustwie w Nowym Sączu, gdzie niczego nie podejrzewającym kolekcjonerom militariów chciał sprzedać wojskową ciężarówkę.