Wakacyjne wyjazdy mogą solidnie nadwyrężyć domowy budżet. Nawet w miejscach, które uchodzą za tanie, trzeba wydać sporo. Dobitnie pokazuje to przykład schroniska nad popularnym wśród turystów Morskim Okiem. "Fakt" sprawdził, ile zapłacimy tu za najpopularniejsze dania.
Pewien internauta podzielił się nagraniem z trasy prowadzącej do Morskiego Oka. Turysta przemierzał popularny szlak w bryczce. Krótki filmik wywołał mnóstwo emocji. W komentarzach rozpętała się prawdziwa burza.
W szczycie sezonu turystycznego Morskie Oko przypomina nie atrakcję turystyczną, a nadmorski kurort. Żadnym problemem nie jest zakupienie piwa, paluszków czy lodów, a odwiedzający wchodzą do wody bez żadnych obaw. I choć grożą za to surowe mandaty, strażnicy nie nadążają z wystawianiem upomnień.
W sieci niesie się nagranie z Morskiego Oka, zarejestrowane w poniedziałek 15 lipca. Widać na nim gigantyczną kolejkę do fasiągów. "Masakra!" - komentuje jedna z użytkowniczek TikToka, oburzona tym, że ludzie, zamiast schodzić o własnych siłach, chcą być zwożeni przez konie.
Turyści wybierający się w Tatry często korzystają z usług fiakrów, którzy oferują transport z wykorzystaniem koni. To jednak nie podoba się wielu osobom zwracającym uwagę na prawa zwierząt. W sieci pojawiło się kolejne wymowne nagranie dotyczące tej kwestii. Jeden szczegół sprawia, że dyskusja rozgorzała na nowo.
Jak wygląda Morskie Oko latem? Cóż, daleko tu do sielanki i ciszy. Zamiast wszechobecnego spokoju, harmonii i piękna natury, jezioro otaczają hordy turystów. Okazuje się, że to jedno z narastających wyzwań związanych z nadmierną popularnością tego malowniczego miejsca. Morskie Oko przeżywa oblężenie, to fakt.
Pewna internautka podzieliła się paragonem grozy nad Morskim Okiem. Turystkę mocno zaskoczyła cena 1,5-litrowej Cisowianki. "Najdroższa mineralna w moim życiu" - napisała na TikToku.
Morskie Oko od lat przyciąga tłumy turystów niezależnie od pory roku. Jednak to właśnie latem jest ich tutaj najwięcej. Dobitnie pokazuje to nagranie jednej z internautek. "Aż się odechciewa" - czytamy w komentarzach.
Temat koni ciągnących wozy z turystami nad Morskie Oko od lat wywołuje wiele emocji. Jedni chętnie korzystają z tej usługi, inni uważają, że powinno się tego zakazać z uwagi na dobro zwierząt. W sieci krąży nagranie, na którym piesi turyści biją brawo tym, którzy zdecydowali się dostać nad Morskie Oko wozem. Spójrzcie na ich reakcję.
Rafał Miszkiel ponad dekadę temu uległ wypadkowi, w wyniku którego stracił rękę i trafił na wózek inwalidzki. Mimo to młody mężczyzna już po raz czwarty samodzielnie pokonał trasę do Morskiego Oka. Jego determinacja zachwyciła internautów. "Kolego, jesteś bohaterem" – czytamy na profilu "Tatry" w mediach społecznościowych.
Przedstawiciele Tatrzańskiego Parku Narodowego opublikowali wczoraj wpis na Facebooku, w którym opisali sytuację zniszczenia na parkingu Palenica Białczańska i pobicia ich pracownika. Z relacji TPN wynika, że zdarzenie było bardzo poważne. Funkcjonariusze opisują je jednak jako "incydent".
Rozpoczęły się wakacje, a turyści przypuścili szturm na Morskie Oko. Spotkanie z przyrodą w takich warunkach bywa trudne, mimo to baczni obserwatorzy zauważyli przechadzającego się nad popularnym tatrzańskim jeziorem lisa. Zwierzę wydawało się zaciekawione spotkaniem z człowiekiem.
Dyskusja na temat pracy koni nad Morskim Okiem trwa od wielu lat. Dzięki uporowi przedstawicieli organizacji pro-zwierzęcych, nastąpiło wydłużenie przerwy po wjeździe zaprzęgu konnego z turystami z 20 min do 60 min. Fiakrzy podkreślają, że taka decyzja tylko zaszkodzi koniom.
Jak przekazało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, obecnie władze parku zawiesiły wydawanie nowych pozwoleń dla fiakrów. Dla tatrzańskich fiakrzy to bardzo dochodowy interes.
Sezon na urlopy na dobre się rozkręca. Polacy mają swoje ulubione kierunki wakacyjnych wyjazdów, a jednym z nich są polskie góry. Z roku na rok liczba wczasowiczów odwiedzających Tatry systematycznie się zwiększa. Tylko w ubiegłym roku ich polską stronę odwiedziło niemal 4,7 mln turystów.
Niewidomy Liner, który wcześniej woził turystów do Morskiego Oka, został wycofany z tej pracy po interwencji. Decyzja o wycofaniu konia została podjęta w odpowiedzi na liczne apele. - Tatrzański Park Narodowy ustali model wykupu konia, tak by nie trafił do rzeźni - poinformował poseł Łukasz Litewka.
Na platformie TikTok krąży nagranie z trasy do Morskiego Oka. Kobieta na wózku inwalidzkim i mężczyzna dzielnie pchający wózek, zawstydzili turystów, którzy zdecydowali się na przejazd fasiągiem. Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać.
Jak co roku, na Palenicy Białczańskiej oraz na Włosienicy trwa przedsezonowe badanie koni, które pracują na trasie do Morskiego Oka. Uzyskanie pozytywnej oceny ze strony weterynarzy jest warunkiem niezbędnym do uzyskania pozwolenia na przejazdy fasiągów.