- Byłoby rozsądnie, gdyby wszyscy Amerykanie opuścili Ukrainę - oznajmił w poniedziałek prezydent USA Joe Biden. Jak mówi, nie chce, aby obywatele tego kraju wpadli na Ukrainie "w ogień krzyżowy". Szacuje się, że w kraju zagrożonym inwazją Rosji mieszka około 30 tys. Amerykanów.
Kijów chce rozmieszczenia pod Charkowem, w pobliżu granicy z Rosją, systemów rakietowych THAAD, które mogłyby "zajrzeć w głąb Rosji" - podaje agencja prasowa TASS. Ukraina nie potwierdza tych informacji, ale rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow już ostrzega, że będzie to "kolejnym krokiem do destabilizacji".
Rosyjskie wojska gromadzą się nie tylko na granicy rosyjsko-ukraińskiej, ale też na terenie Białorusi i na okupowanym przez Rosję Krymie — wynika z najnowszych zdjęć satelitarnych. Eksperci wskazują, że te ujęcia "odzwierciedlają zwiększony poziom aktywności i gotowości" wojsk rosyjskich.
Napięcie za naszą wschodnią granicą nie maleje. Dyrektor militarnego think-tanku Rochan Consulting podał niepokojącą informację w temacie konfliktu ukraińsko-rosyjskiego. Według jego źródeł Białorusini wzywają do wojska rezerwistów.
Rosyjskie siły nie będą w stanie utrzymać kolejnego terenu okupowanego — mówi szef ukraińskiego resortu obrony Oleksij Reznikow. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych doniesień o możliwym ataku na Charków, jedno z największych miast na Ukrainie, położone tuż przy granicy z Rosją.
Los wojny na Ukrainie wisi na włosku. USA i NATO zdecydowały się odpowiedzieć na żądania Rosji - i odrzuciły je. Na Ukrainę leci pomoc wojskowa, trwa ofensywa dyplomatyczna Kijowa. Tymczasem ukraiński dziennikarz ze szczegółami przedstawił opis potencjalnego ataku Rosji.
Ukraińscy żołnierze testują wyrzutnie krótkiego zasięgu NLAW, które otrzymali w ramach pomocy militarnej od Wielkiej Brytanii. Wyspy zdecydowały się przekazać broń Ukrainie po doniesieniach o możliwym ataku ze strony Rosji. - Na miejscu wroga na pewno nie użyłbym czołgów — mówi ukraiński żołnierz Zinowij Tużański.
Do inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę może dojść już w lutym, a atak może odbyć się od razu z trzech stron — Rosji, Białorusi i okupowanego Krymu. Rozważane są różne scenariusze działań. Rosyjskie władze mówią, że nie zamierzają atakować Ukrainy, ale nadal gromadzą liczne siły na granicy.
100 tys. rosyjskich żołnierzy jest gotowych w każdej chwili przekroczyć granicę z Ukrainą i ją zaatakować. W tym wszystkim zastanawiająca jest postawa Niemiec. Napiętą sytuację skomentował gen. Roman Polko.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony przygotowuje się na możliwą inwazję Rosji na Ukrainę. Tamtejsze służby tworzą plan ewakuacji swoich obywateli z tego kraju. Jak informuje "Daily Mirror", resort zaplanował loty dla 1 tys. obywateli Wysp. Brytyjczyków ratować mają żołnierze. Wcześniej o ewakuacji mówili Amerykanie.
Polska dziennikarka Krystyna Kurczab-Redlich, która przez wiele lat pracowała w Rosji, uważa, że nie dojdzie prawdziwej inwazji Rosji na Ukrainę. Jak mówi, Putin chce zdestabilizować sytuację na Ukrainie i podporządkować kraj sobie, ale nie kosztem "setek zmarłych żołnierzy".
Europa z niepokojem spogląda na Ukrainę. Coraz więcej wskazuje na to, że Rosjanie - być może we współpracy z Białorusią - rozważają inwazję. Dla Ukrainy wspólny atak obu armii mógłby być niezwykle trudny, a nawet niemożliwy do odparcia. Stan ukraińskiej armii co prawda zdecydowanie się poprawił od czasu agresji na Krym i Donbas, ale i tak nie może się ona równać z wojskiem rosyjskim.
Na Białoruś jadą kolumny rosyjskiego wojska. Mają się tam odbyć rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe. Na Ukrainę zaś lecą ciężkie wojskowe samoloty, wypełnione bronią przeciwpancerną. Były analityk Agencji Wywiadu ostrzega w rozmowie o2, że "skończył się czas retoryki", a Rosja może realnie dążyć do wojny. Tylko że niekoniecznie może się ona rozpętać w Europie.
Jewgienij Bużinski, emerytowany rosyjski generał, twierdzi, że do eskalacji konfliktu z Rosją doprowadzi Ukraina, a siły Władimira Putina wygrają wojnę dzięki niszczycielskim nalotom. - Nie będzie kolumn czołgów. Rosja po prostu zniszczy całą ukraińską infrastrukturę z powietrza - powiedział.
Amerykanie uważnie monitorują teren obwodów przygranicznych obu krajów i po raz kolejny mówią o możliwym ataku Rosji na Ukrainę. Jak donosi "The New York Times", Rosja właśnie umieściła w tym rejonie helikoptery i myśliwce. Jednocześnie USA zaznaczają, że okienko czasowe ewentualnego ataku ze strony Rosji na lądzie jest wąskie, a wszystko przez... pogodę.
Sytuacja Ukrainy wciąż jest niepewna. Ustalenia prezydentów Rosji i USA sprzed kilku dni budzą niepokój, bo Joe Biden zamknął dopływ wsparcia wojskowego do naszego wschodniego sąsiada. Ukraińcy obawiają się inwazji Rosji, a tamtejsze media radzą, co zabrać ze sobą w razie ataku.
Rosja ściągnęła w ostatnim czasie kolejnych żołnierzy w okolice granicy z Ukrainą, a światowi liderzy ostrzegają przed możliwym atakiem na początku 2022 roku. Nowy szef brytyjskich sił zbrojnych ostrzega, że byłby to "największy atak od czasów II wojny światowej". Światowi przywódcy wzywają Moskwę do deeskalacji napięcia i grożą sankcjami.
Niezwykły pokaz propagandy w państwowej, rosyjskiej telewizji. W jednym z kanałów zaprezentowano, jak mogłaby wyglądać próba zajęcia przez wojska rosyjskie kolejnych krajów. Mowa jednak nie o Ukrainie czy Białorusi, a o krajach bałtyckich - Litwie, Łotwie i Estonii. Pojawia się również Polska.